-
To jestem ja.
-
Moja grupa.
-
Moja droga do przedszkola.
-
Idzie jesień…przez las, park
,,Koniec wakacji”
Magdalena Lipniak-Młyńczak
Okrągłe kuleczki jagód i ściółką pachnące grzyby.
A wcześniej, o świcie nad rzeką złowiliśmy cztery ryby!
Gdy słońce gasło, na plażę biegliśmy z bliską osobą.
W milczeniu patrzyliśmy w morze, po prostu ciesząc się sobą.'
Dodała Gosia: 'O świcie na taras chodziliśmy z bratem,
bo trzeba wam wiedzieć, kochani, że najpiękniejsze wschody są latem!'
Już nic nie mówią oboje; smucą się Małgosia z Jasiem;
z kanionem, Japonią nie może się równać świt na tarasie!
Pani się jednak uśmiecha. 'Mieliście piękne wakacje!
Nie liczy się miejsce, dzieci i co do tego mam rację!
Pamiątki się zgubią, a miejsce wypoczynku się zmienia,
lecz tym, co pozostaje na zawsze, są WSPOMNIENIA!'